Jak ja lubię czytać takie książki latem. Wchodzą jak zimne piwko, a po skończeniu ma się ochotę na więcej. I żeby było tak samo dobre. Wiem, że najnowszą książką Wojciecha Chmielarza jest „Wyrwa” i to o niej wszyscy się rozpisują, ale ja znajomość z tym autorem zaczynam dopiero teraz od równie głośnego „Żmijowiska”. I mam…
Kategoria: Książki
Siedem śmierci Evelyn Hardcastle. I jedna moja – z nudów.
Oczekiwałam sprawnie napisanego kryminału z wartką akcją i intrygującą zagadką do rozwiązania. Z tych trzech elementów dostałam tylko ostatni. A właściwie jego połowę – bo zagadka jest, ale raczej nie do rozwiązania. A przynajmniej nie sądzę, żeby którykolwiek czytelnik samodzielnie wydedukował, co się wydarzyło w dniu śmierci tytułowej bohaterki. Chociaż ja podejrzewałam, że Evelyn przeczytała …
Pudło – opowieści z polskich więzień. Reportaż, który zmienia myślenie.
Co myślicie o ludziach, którzy trafili do więzienia? Że każdy może popełnić błąd i trzeba dać mu drugą szansę? Że należy szanować tych ludzi, dać im możliwość rozwoju, odpoczynku, kontaktu z rodziną? Że powinni pracować zgodnie z kodeksem pracy i dostawać godne wynagrodzenie? Czy raczej, że skoro popełnili przestępstwo to nie należą im się żadne…
Pod Słońcem – poetycka podróż po powojennej Polsce
Powieści takie jak „Pod Słońcem” przypominają mi układanie puzzli. Najpierw dostajemy rozsypane elementy, pojedynczych bohaterów, fragmenty historii i urwane wątki. Na początku nie wiemy, które z nich się ze sobą łączą i w jaki sposób. Niektóre sprawiają wrażenie, jakby w ogóle do siebie nie pasowały. Jeżeli autor da nam puzzle dostatecznie duże, szybko uda nam…
Szczelina – po tej książce nie potrzebujesz już kawy
Zdarzyło Wam się kiedyś, że po przeczytaniu jakiejś książki, obejrzeniu filmu, spektaklu czy serialu buzowały w Was tak silne emocje, że chcieliście podzielić się swoimi doświadczeniami z kimś, kto czytał lub oglądał to samo? Ja właśnie dokładnie tak się czuję po skończeniu „Szczeliny”. Mam ochotę wykrzyczeć (wypisać) to wszystko tutaj z najdrobniejszymi szczegółami. Ale nie…
Matki i córki. Bez mężczyzn. Bez korzeni.
Określenie literatura kobieca nie kojarzy się najlepiej. Przywodzi na myśl raczej płytkie historyjki miłosne, idealne do czytania między jednym a drugim zamieszaniem zupy w garze. Nic przesadnie skomplikowanego, skłaniającego do refleksji. Przeczytać, zapomnieć i ewentualnie schować, żeby nikt nie widział, że czytało się „Greya” czy inną Blankę Lipińską. Na szczęście w tej kategorii znajdują się…
Rdza, Dygot, Horyzont. Książki, w których brakuje powietrza.
Początki mojej znajomości z twórczością Jakuba Małeckiego nie zapowiadały wielkiego uczucia. Określiłabym je raczej jako „to skomplikowane” niż miłość od pierwszego wejrzenia. Zaczęło się od „Śladów”. Lektura szła mi dosyć opornie, gubiłam się w historiach i postaciach. Miałam ochotę powiedzieć – dobra stara (bo to do książki), to nie wyjdzie, próbowałyśmy, zostańmy przyjaciółmi. Ale cierpliwie…