Powieści Jakuba Małeckiego są jak historie opowiadane przez babcię przy kubku gorącej herbaty z malinami i miodem. Rozlewają po ciele ciepło, wzruszają, czasami dziwią i smucą. Uwielbiam ten styl i jak dotąd większość książek autora bardzo przypadła mi do gustu. Więcej o moich wrażeniach z poprzednich lektur możecie przeczytać tutaj. Kiedy więc dowiedziałam się, że…