Czy pamiętacie te piękne czasy, kiedy mama czytała Wam na dobranoc bajkę, dawała całusa, gasiła światło, a wy nie mogliście zmrużyć oka, bo bajka była autorstwa Braci Grimm? A jak wiadomo, Bracia Grimm byli niezłymi frikami traumatyzującymi swoimi historiami małe dzieci. Całe szczęście, że te najbardziej popularne historie nie są aż tak odjechane i to one stały się głównym tematem Baśniowego Boru, którego oryginalny tytuł brzmi właśnie The Grimm Forest. Roszpunka, Jaś i Małgosia, Śpiąca Królewna – tutaj spotkacie całe to towarzystwo i jeszcze sporo innych ziomków nie tylko ze stajni niemieckich braci.

BAŚNIOWY BÓR – KRÓTKIE WPROWADZENIE
W Baśniowym Borze wcielamy się w jedną ze świnek, a naszym zadaniem jest zbieranie surowców i budowanie z nich domków. Wygrywa ten, który jako pierwszy wybuduje trzy chatki.
Materiały budowlane zbieramy na trzech lub czterech (w zależności od liczby graczy) lokacjach. Słomę na polu, drzewo w lesie, cegły w cegielni, a na targu możemy dostać wszystkie te materiały. Nie wiemy jednak, gdzie chcą się wybrać nasi przeciwnicy. Jeśli trafimy z nimi w to samo miejsce, będziemy musieli podzielić się surowcami.

Wyprawy naszych świnek możemy wspierać kartami baśni. Wiele z nich zawiera negatywne interakcje na przykład powoduje, że daną lokalizację odwiedza Wilk i zmiata z niej wszystkie dostępne surowce. W rozgrywce pomagają nam też karty towarzyszy dające nam bonusy i premie.
BAŚNIOWY BÓR – JAK WYGLĄDA ROZGRYWKA?
Każda runda składa się z dwóch faz – zbierania i budowy.
W fazie zbierania każdy gracz wybiera kartę lokacji, na którą wyśle swoją świnkę. Do niej może dołożyć kartę baśni. Obie kładzie zakryte przed sobą. Następnie wszyscy odwracają karty, wprowadzają do gry działanie kart baśni, przenoszą świnki na wybrane lokacje i zabierają z nich surowce.
karta baśni karta lokacji
W fazie budowy możemy wykonać dwie akcje spośród czterech. Tę samą akcję można wybrać dwukrotnie. Budujemy fragment domu, dobieramy kartę baśni, bierzemy dowolny surowiec lub wykonujemy akcję specjalną z karty towarzysza (raz na turę).
Na koniec tury dokładamy surowce do wszystkich lokacji i zaczynamy następną kolejkę. Gra kończy się, kiedy któryś z graczy wzniesie trzy kompletne domy.
Widzicie więc, że zasady są banalne i w tajniki gry wprowadzicie każdego błyskawicznie.
BAŚNIOWY BÓR – LICZBA I WIEK GRACZY
Baśniowa oprawa może sugerować, że gra przeznaczona jest dla dzieci. Z drugiej strony złowroga wiedźma i groźny wilk na pudełku zapalają ostrzegawczą lampkę, że to wcale nie są bajeczki dla najmłodszych. Dodatkowo wydawca zaznaczył, że minimalny wiek graczy to 14 lat. To w końcu do kogo kierowana jest ta planszówka?
Duże znaczenie w grze mają karty baśni, a każda z nich zawiera kilka linijek tekstu wyjaśniających ich działanie, więc jeśli rozgrywka ma przebiegać sprawnie, to wszyscy gracze powinni umieć płynnie czytać. Karty baśni podzielono na podstawowe i zaawansowane. Te drugie zawierają nowe mechaniki i dużo negatywnej interakcji, a przede wszystkim urozmaicają grę. Ich działania potrafią pokrzyżować plany innych graczy i spowodować, że gra przybierze nieoczekiwany obrót. Dla młodszych graczy mogą więc być za dużym wyzwaniem. Ale same podstawowe karty sprawią, że Baśniowy Bór będzie przyjemną grą rodzinną. Myślę, że 14 lat to zawyżony wiek. Poza tym gra nie jest specjalnie emocjonująca, więc w gronie samych dorosłych może delikatnie rozczarowywać. Natomiast jako gra na niedzielne popołudnie z dziećmi powyżej 9 roku życia będzie idealna.

Odradzam natomiast zakup Baśniowego Boru jeśli najczęściej gracie w składzie dwuosobowym. Wtedy musicie wprowadzić Królewicza, czyli gracza neutralnego, który jest po prostu…kostką. Zanim wybierzecie karty lokalizacji, rzucacie kostką z oznaczeniami surowców. Jeśli wypadnie na przykład drewno, Królewicz zabiera z lasu połowę surowców. Przez to gra robi się przewidywalna i nudna.
BAŚNIOWY BÓR – WRAŻENIA OGÓLNE
Baśniowy Bór zachwyca swoim wyglądem. Piękne kolory, solidnie wykonane komponenty, urocze domki i spore figurki, które po pomalowaniu potrafią sprawiać naprawdę fantastyczne wrażenie. Na szczególne uznanie zasługuje insert. Wszystko ma swoje miejsce, a w dodatku większość zagłębień oznaczono symbolami, które wskazują, jakie elementy powinny znaleźć się w danym miejscu. Zwykle nie lubię pakować gry z powrotem do pudełka, ale tutaj sprawia mi to przyjemność.
Co do samej gry – niewątpliwą zaletą jest dynamika i prostota zasad. Gracze, którzy lubią negatywną interakcję bedą zadowoleni, ponieważ niejednokrotnie mamy okazję podłożyć innym graczom nomen omen świnię. Nie jest to na pewno tytuł dla osób lubiących skrupulatnie planować swoje ruchy i mieć całkowitą kontrolę, ponieważ nasz sukces w dużej mierze zależy także od ruchów przeciwników. A te są czasami trudne do przewidzenia. Czy tym razem zgarnę całe drewno, czy może będę musiała się z kimś podzielić? Bo wiecie, to że ktoś teoretycznie powinien zbierać słomę na dach swojego żółtego domku, nie oznacza, że nagle nie najdzie go ochota na rozpoczęcie budowy drewnianej chatki. Mnie akurat ten element niepewności i próby przewidywania, gdzie pójdą inne świnki, bardzo się podoba.

Jeśli mamy ochotę spędzić godzinę z rodziną nad planszą, to Baśniowy Bór będzie dobrym wyborem. Natomiast na pewno jest wiele bardziej wciągających i emocjonujących tytułów. Jednak nie żałuję, że ta przepiękna gra trafiła na moja półkę, ponieważ sięgamy po nią dość regularnie.
A jak będzie z Wami? Zdecydujecie się na wyprawę do tajemniczego Baśniowego Boru?
Bądź na bieżąco, polub Zero amperów na FB i Instagramie.